Mieszkałaś w Londynie sama. Twój sąsiad to Niall Horan.
Zakochałaś się w tym blondasku.
Codziennie przynosiłaś mu coś pysznego. On ciągle myśli, że masz na jego punkcie obsesję, ale tak nie jest. Nie kochałaś go za to, że jest sławny, bogaty, tylko go. Normalnego chłopaka.
Kiedy przynosiłaś mu ciasto, on otworzył drzwi i zaprosił cię, żeby z tobą porozmawiać. Usiedliście na sofie, zajadając twoje ciasto.
- [T.I.]. Dlaczego ty mnie tak nachodzisz?-powiedział
- Ja cię nie nachodzę. Ja... już wszystko rozumiem.-odpowiedziałaś
- Co?-zdziwił się
- Ty myślisz, że mam na twim punkcie obsesję?
- A co? Tak nie jest?-zdziwił się kolejny raz
- Nie!-odrzekłaś
- A jak?
- Ja cię kocham! Nie rozumiesz tego?
- Rozumiem. Ale ty nie jesteś jedyna.
- Myślisz, że cię kocham jako Nialla Horana, tego bogatego i sławnego.
- Yyy.. No tak.
- Ale tak nie jest. Ja cię kocham za twoją osobowość! Ja kocham Nialla Horana tego zwykłego chłopaka.
- I te wszystkie rzeczy były dla miłości?
- Tak, ale nie widzę, żebyś był zadowolony. Zegnaj, zapomnij o mnie.- powiedzialas odchodzac
- Zaczekaj!- krzyknal
Zblizyl sie do ciebie i pocalowal.
- Czy ja mowilem, ze sie nie ciesze. Ja sie w tobie zakochalem.
Chodzicie ze soba juz bardzo dlugo, wiec postanawiacie wziasc slub.
Natalia
Przepraszam, ze tak dlugo nie bylo, ale nie mialysmy czasu, szkola i wgl.
Mam nadzieje, ze sie imagin spodoba.
Dziekujemy bardzo za te 3000 wejsc na bloga.
Prosimy o komentarze i dodaniu sie do obserwatora.
Chce podziekowac takze Rose Williams za to, ze zostala pierwsza nasza obserwatorka (oprocz mnie i Kasi).